wtorek, 31 marca 2015

Wojciech Łączewski jedynie kontynuuje swoje tradycje rodzinne


Jak widać sędzia Wojciech Łączewski postanowił kontynuować „chlubne” tradycje rodzinne.

Skąd my znamy podobne zachowania plemników w togach?




Zamość:

Sygnatura sprawy sądowej:Kow. 288/83/A

Sygnatury IPN: IPN Łd 53/17/2

Typ sprawy: Amnestia
Data rozpoczęcia sprawy: 25-07-1983
Data zakończenia sprawy: 25-07-1983
Tryb prowadzenia sprawy: Uproszczony
Krótka charakterystyka sprawy: Sprawa Jerzego Kropiwnickiego przed Sądem Wojewódzkim w Zamościu w przedmiocie zastosowania amnestii.

Podejrzani / Oskarżeni

Kropiwnicki Jerzy, ur.: 05-07-1945, imię ojca: Emanuel

Zarzut: Sąd Wojewódzki w Zamościu postanowieniem z dn. 25.07.1983 r. na mocy art. 4 ust. 1 pkt 2 z dnia 21 lipca 1983 r. o amnestii (Dz. U. Nr 39, poz. 177) orzeczoną karę 6 lat pozbawienia wolności postanowił złagodzić o połowę do wysokości 3 lat pozbawienia wolności.
Kwalifikacja: art. 46 ust. 1 i 2 dekretu z dnia 12.12.1981 r. o stanie wojennym (Dz. U. Nr 29, poz. 154)
Skazany: TAK
Wyrok: Orzeczona wcześniej kara 6 lat pozbawienia wolności została złagodzona o połowę do 3 lat pozbawienia wolności.

Sędziowie: Łączewski A.
Sąd: Sąd Wojewódzki - Zamość
Rola: Sędzia zawodowy

Prokuratorzy: Żaczek Z.
Prokuratura: Sąd Wojewódzki Zamość


To właśnie takie, podobne lub te same plemniki mordowały w powojennych sądach polskich patriotów- dziadków, matki, ojców, synów, siostry, a w tym Naszych polskich „Żołnierzy Wyklętych”.
Pamiętajmy, że są to wciąż te same, bo odtwarzane w alkowach lub w stodołach kolejne pokolenia przestępczych plemników w togach.


Proszę zwrócić szczególną uwagę na facjaty trzech plemników widocznych na fotografiach z sami rozpraw, które mówią dużo więcej niż tysiąc słów.

Odwdzięczył się za uzyskaną nominację sędziowską, którą otrzymał z rąk śp. Lecha Kaczyńskiego.


29 maja 2008 r. Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Lech Kaczyński wręczył akty powołania do pełnienia urzędu na stanowisku sędziego. Nowo powołani sędziowie złożyli wobec Prezydenta RP ślubowanie. Do pełnienia urzędu na stanowisku sędziego powołani zostali:

66. Wojciech Cezary ŁĄCZEWSKI - w Puławach


Podczas uroczystości Prezydent powiedział:

„Przed chwilą złożyliście Państwo rotę ślubowania sędziego, które jest nieodłącznym elementem powołania na stanowisko. Jest to dziewiętnasta uroczystość powołania sędziów w ciągu niewiele ponad dwóch lat. Państwo nie zdobyliście przepustki do zawodu, nie mówię oczywiście o Paniach i Panach sędziach Sądów Okręgowych i Apelacyjnych, bo tutaj mamy do czynienia z doświadczonym sędziami. Państwo zdobyli przepustkę do pewnego stanu. Jest w Polsce taki stan, który sądzi innych. To jest stan sędziowski. Żeby dostać się do tego stanu trzeba mieć pozytywną opinię tych, którzy tam są. I później trzeba mieć odpowiednią decyzję, czyli, w rozumieniu Konstytucji, postanowienie Prezydenta Rzeczypospolitej. Ale kto nie zdobędzie akceptacji swoich starszych, mówię w przenośni, koleżanek i kolegów, taka osoba w tym stanie się nie znajdzie. A rola tego stanu, nie tylko w Polsce, ale w całej Europie, choć w różnym stopniu, jest olbrzymia. Bo sądzić innych to nieprawdopodobna wręcz władza. To w wielu przypadkach władza większa niż tych, którzy sprawują władzę ustawodawczą bądź wykonawczą. Oni bowiem tylko pośrednio zajmują się ludzkimi losami. Natomiast sędzia, szczególnie ten, który orzeka w pierwszej bądź drugiej instancji, czyli w normalnym postępowaniu co do konkretnej sprawy, orzeka o tym bezpośrednio. Jest to, raz jeszcze powtarzam, olbrzymia władza i podobna odpowiedzialność. I to jest moje pierwsze do Państwa przesłanie. Przesłanie dotyczące olbrzymiej odpowiedzialności, która spada na część z Państwa po raz pierwszy, chociaż wiem, że Państwo już żeście sądzili, jednak nie jako sędziowie, ale jeżeli chodzi o Panie i Panów, którzy awansowali po raz drugi lub trzeci to oczywiście już z tym stykali się od wielu lat. 

I tę odpowiedzialność trzeba brać na barki, próbować się z nią uporać, często w niełatwych warunkach. Jeżeli wydaje się wiele setek orzeczeń, a jeżeli wziąć pod uwagę wszystkie rodzaje, mówię nie tylko o wyrokach, tylko właśnie o orzeczeniach, to jest ich jeszcze więcej w ciągu roku. Jeżeli pisze się setki uzasadnień, to oczywiście grozi rutyna. To jest nieuniknione, ponieważ sędziowie też są tylko ludźmi. Ale ta rutyna łączy się bardzo często, bo zdarza się przecież podejmować także decyzje, które niewiele znaczą, z ludzkimi losami, i to nie tylko w sprawach karnych, nie tylko w sprawach ze stosunku pracy czy ubezpieczeń społecznych, ale często w sprawach cywilnych, sprawach gospodarczych i wszystkich pozostałych, ponieważ kognicja sądów w Polsce jest niezmiernie szeroka. I trzeba o tym myśleć przy każdej sprawie. To bardzo trudne, ja o tym wiem. Ale trzeba też pamiętać, że realizując swoją misję mało kto w życiu korzysta z takiej swobody jak sędziowie. Oczywiście swobody w ramach obowiązującego prawa. Ale przecież wiemy wszyscy, że prawo z istoty jest niedoskonałe, z błędów również ludzkich, należy je doskonalić. Ale jego brak pełnej doskonałości jest immanentny. Poza ludzkimi możliwościami jest stworzenie systemu pozbawionego sprzeczności i systemu całkowicie jednoznacznego. W sprawach karnych polski ustawodawca co do wymiaru kary pozostawia sędziemu z założenia olbrzymią swobodę. Takie jest pod tym względem polskie prawo karne. I z tej swobody sędziowie korzystają. Mało kto, powtarzam, ma tego rodzaju swobody. Państwo spotykają się w większości Prezydentem po raz pierwszy. W przypadku sędziów Sądów Apelacyjnych i Okręgowych po raz drugi, bądź trzeci, chociaż zdaję sobie sprawę, że droga niektórych sędziów jest inna i nie prowadzi przez wszystkie trzy szczeble, nie licząc Sądu Najwyższego naszego sądownictwa, przez Sądy Powszechne. I wszystkim Państwu życzę, żebyście się spotkali przynajmniej jeszcze raz, chodzi o sędziów Sądu Apelacyjnego, dwa razy, jeżeli chodzi o Sądy Okręgowe, a trzykrotnie, jeżeli chodzi o Sądy Rejonowe. Wszystkiego tego życzę najszczerzej. Nie wiem jakie będziecie Państwo mieli przesłanie od tych, którzy przyjdą tu na moje miejsce. Ale niezależnie od tego chciałem najserdeczniej Państwu pogratulować, życzyć powodzenia nie tylko w tej trudnej misji, ale także w życiu prywatnym. Gratuluję serdecznie.”


W Gdańsku zaś Lech Kaczyński wręczył nominację dla Doroty R. (córki L. Wójcika, asesora który w stanie wojennym skazywał działaczy Solidarności na kary więzienia) na sędziego Sądu Apelacyjnego w Gdańsku, o której posiadam bardzo negatywną opinię i mógłbym bardzo wiele napisać o łamaniu przez nią obowiązującego, a zarazem pupilki lewaków, a w tym samego Aleksandra Kwaśniewskiego, który ją dwukrotnie awansował – raz na sędziego Sądu Rejonowego w Wejherowie i dwa na sędziego Sądu Okręgowego w Gdańsku, która z automatu odrzucała wszystkie pozwy osób represjonowanych w PRL o odszkodowanie.

To, że dziś mamy to, co mamy w przestępczej sitwie togowej zawdzięczamy także wszystkim konfidentom, którzy ze swoim fachem konfidenta i denuncjatora  nie rozstali się po dzień dzisiejszy, a udającym po dziś dzień "wybitnych działaczy" szczególnie na bardzo bezpieczną odległość oraz tym, który przedwczesnie zaczęli pisać swoje laurki i książki o swoich zasługach i swoim udziale w rzekomym zwycięstwie nad komuną i nastawiającym swoje piersi pod reżimowe świecidełka.

Gdy tymczasem walka o wolną i niepodległa Polskę z wielorakim okupantem Polski jak na dzień dzisiejszy była i jest przegrana z kretesem.
Ba, biją się o ochłapy i jałmużnę dla siebie, lecz nie przyjdzie do ich kapuścianych łbów to by odebrać wysokie emerytury zdrajcom, zbrodniarzom komunistycznym, którzy Polskę zniewolili, a polskich patriotów zamordowali.
Wolą dostać kilka złotych jałmużny niż odebrać tysiące złotych katom i zbrodniarzom komunistycznym, bo ważniejszy jest dla nich własny portfel napełniony choćby kilkuzłotową jałmużną.
I w tak oto sposób rozdzierają hieny,sępy, kruki i wrony to Nasze polskie sukno.
Dziś doszło już do rzeczy wręcz niebywałych, bo oto publicznie jeden konfident denuncjuje publicznie drugiego konfidenta i obaj nadal uważają się za ludzi uczciwych i prawych, a człowieka prawego, uczciwego i honorowego obaj konfidenci oskarżają o swoje osobiste przywary.
Dziś byli działacze okazali się w dużej mierze wybitnymi, lecz konfidentami, którym ksywy i nazwiska bardzo łatwo wypadają z pyska, tak jak zapewne wypadały one im w przeszłości.

Obibok na własny koszt

PS
Warto przy okazji zapoznać się z przepisami prawa, które mogą nas uchronić przed rozgrzanymi sądami, które coraz bardziej i trwalej są podłączone pod zasilanie jednej i nieomylnej pokomunistycznej WSIowej sitwy.
Onwk.

PPS
Zgadzam się z @Matką Kurką, co do odpowiedzialności karnej tego plemnika w todze.
Onwk.

środa, 25 marca 2015

Ulotka wyborcza anonimowego kandydata

Gdański ewenement wyborczy godny upamiętnienia choćby tylko na moim prywatnym blogu.

Bo tak wyglądała ulotka wyborcza anonimowego kandydata do Rady Dzielnicy Gdańsk Orunia.


Kandydat na radnego do Rady Dzielnicy Gdańsk Orunia był najwidoczniej tak bardzo zaaferowany swoją osobą, że zapomniał podpisać się z imienia i nazwiska pod swoją ulotką, która trafiła w tysiącach egzemplarzy w białych i niezaadresowanych kopertach do skrzynek pocztowych na terenie okręgu wyborczego.
Najwidoczniej nie zależało kandydatowi na promowaniu swojego imienia i nazwiska, bo ulotkę kierował tylko do swoich znajomych, a do mnie trafiła zapewne przez przypadek i omyłkę kolporterów.


Obibok na własny koszt

poniedziałek, 16 marca 2015

Zmiana warty POkoleniowej wśród pensjonariuszy we WSI Jaworzu

Mój komentarz z TT: KLIK!

Zmiana warty POkoleniowej wśród PensjOnariuszy we WSI Jaworzu z Bronka na Andrzejka








Sygnatariusz „listu 59”, to jest ta sama żydowska rodzina tworząca w PRL tzw. konstruktywną opozycję  o komunistycznych korzeniach z Kuroniem, Michnikiem, Lipińskim, Szymborską noblistką Wisią na czele.
Onwk.



Andrzej Duda o reprywatyzacji "mienia pożydowskiego" od 1:30
Onwk.





Niemcy niszczący tory kolejowe w czasie II Wojny Światowej















Ruskie Iwany też postępowały tak samo lub podobnie pozostawiając po sobie spaloną ziemię i morze trupów.


Obibok na własny koszt




Kolejne miejsce zarezerwowane dla wybitnego donosiciela, konfidenta i trumiennego tancerza

Tu jest kolejne miejsce na laurkę dla łajdaka i kanalii, bo denuncjatora, konfidenta i cmentarnej hieny, która poważyła się wyciągnąć trumnę z grobu i zakłócić Wieczny Pokój Duszy Mojej zmarłej śp. Mamy, która nie miała nic a nic wspólnego z moimi wcześniejszymi jak i późniejszymi publikacjami.

Bezpartyjny kandydat o orientacji katolickiej na Prezydenta RP


DZIŚ KANDYDATEM JEST JEGO UCZEŃ BREDZISŁAW KOMOROWSKI

Obibok na własny koszt

niedziela, 15 marca 2015

Mój nieustający „kaprys” na Polskę


W dniu 6 marca 2015 roku postanowiłem odwiedzić Moich polskich Bohaterów i Patriotów, którzy jako jedyni mnie nie zdradzili, bo nie byli jak żyjący i legendujący się łajdacy, którzy publicznie udają prawych, uczciwych, prawdomównych, honorowych ludzi i rzekomych patriotów, którymi nie byli, nie są i nigdy nie będą.
Moja dedykacja "wybitnym działaczom", a przede wszystkim konfidentom, którym ksywy i nazwiska wypadają same z pyska.

 
Po załatwieniu spraw w gdańskich sądach i prokuraturze, które zafundowali już mi znani z imienia i nazwiska dwaj współdziałający ze sobą donosiciele, z których jeden z nich zadenuncjował publicznie w wielu powielonych wpisach i komentarzach drugiego zapewne też „wybitnego” i z zasłużonego donosiciela, udałem się na pobliski Cmentarz Garnizonowy, gdzie postanowiłem zrobić porządek na grobach, w otoczeniu pomnika oraz płyt pamiątkowych na kwaterze nr 14.
Poukładałem porozrzucane przez wiatr wieńce.
Pousuwałem wiatrołomy i powypalane znicze.
Pozalewane wodą znicze i wkłady po wylaniu wody ponownie zapaliłem i ustawiłem na groby i pomnik.

Kilka moich fotografii z dnia 6 marca 2015 roku:








Album z moimi fotografiami z dnia 6 marca 2015 roku jest tu: KLIK!
Byłem zszokowany liczbą ludzi, którzy przyszli tego dnia na kwaterę nr 14, bo zazwyczaj jestem tam albo sam albo z Moją Wnuczką, która szczególnie polubiła sanitariuszkę Inkę.
Ba, przybył na kwaterę nr 14 Pan Bogdan z żoną i córką z Niemiec, gdzie znalazł się w latach 80. XX wieku, który był pracownikiem Mostostalu Gdańsk, z którymi przez dłuższą chwilę porozmawiałem.
Była też Babcia z dwiema wnuczkami, z których starsza okazała się nie tylko rówieśniczką Moje Wnuczki, czterolatką, to na dodatek nosząca takie samo imię jak Moja Wnuczka.
Babci i Jej wnuczkom pokazałem fotografie Mojej Wnuczki, które wykonałem Jej w dniu 27 lutego 2015 roku na kwaterze nr, 14 gdy instalowała, wymieniała na nowe flagi narodowe na grobach oraz gdy stała na warcie honorowej przy pomniku i symbolicznych grobach Inki i Zagończyka. 
Spotkałem radną Rady Miasta Gdańska z ramienia PiS, Panią Annę Marię Kołakowską http://www.gdansk.pl/bip/rmg6?rm6=18, która przybyła na kwaterę razem z kamieniarzem, który ma wykonać pamiątkowe płyty z granitu, które mają być zainstalowane w miejscu odnalezienia szczątek Inki i Zagończyka. 
Wychodząc z cmentarza wyniosłem do cmentarnego śmietnika kilka siatek foliowych z zużytymi wkładami, pobitymi szklanymi zniczami oraz gałęzi z wiatrołomów. 
Jak zwykle zahaczyłem o dwa kolejne gdańskie pomniki na skwerze im. Marii Konopnickiej przy ul. Hucisko i Targu Rakowym - dawnego Małego Błędnika tj. pomnik Polskiego Państwa Podziemnego i Armii Krajowej oraz pomnik Polskich Harcerek i Harcerzy Gdańska.





Obibok na własny koszt